Lampa Aladyna
Lekkość stawia moje kroki
dziś nic tego nie wyleczy
potraciły swoje nazwy
wszystkie nieistotne rzeczy
Czuć pejzażu oddychanie
ktoś zły szeląg zmienił
drobinki powietrza w wir falują
już nie dotykam ziemi
Mogę niczym Kolumb odkryć Amerykę
skierować za bezkres mój magiczny dywan
na krawędzi brzasku zerwać kwiat paproci
wypuścić dżina z lampy Aladyna
Słońce razem z wiatrem
biorą mnie w barw taniec
menuet możliwości
w życiowym oceanie
Mogę chodzić po jeziorze
latać ponad ziemią
zmieniać wodę w wino
łuną drogę mieniąc